Janusz Czapiński

Badania ESPAD – komentarz

1 lutego 2013  

Badania ESPAD pokazują załamanie się trendu wzrostowego konsumpcji środków psychoaktywnych. W pomiarze z 2007 roku zarejestrowano spadek konsumpcji alkoholu w młodszej grupie respondentów, czyli wśród gimnazjalistów, i stabilizację w grupie starszej (uczniowie szkół ponadgimnazjalnych). Natomiast co do nielegalnych środków psychoaktywnych nastąpił spadek używania właściwie każdego z nich. Te wyniki wydają się na pierwszy rzut oka bardzo obiecujące, jednak dane z innych badań nie są optymistyczne i świadczyć mogą o tym, że opisany trend zatrzymał się w 2007 roku (myślę tu o badaniach przeprowadzonych przez mój zespół w roku 2008, które objęły młodzież szkolną od V klasy podstawówki do końca szkoły ponadgimnazjalnej. Liczebność próby wyniosła N=21 757 respondentów). Tę pozorną sprzeczność wyjaśnia różny czas realizacji badań espadowskich (2007 rok) i tych, na których wyniki się powołuję (2008 rok). Rzeczywiście, w okresie między 2003 a 2007 rokiem nastąpił spadek konsumpcji narkotyków wśród 15- i 17-latków. Być może ten spadek był jeszcze większy w 2006 roku (w porównaniu z rokiem 2003). Tego się nie da wykluczyć, ale nie można też potwierdzić, bo takich danych nie ma (pomiary w ramach programu ESPAD dokonywane są co 4 lata). Badania przeprowadzone w 2008 roku pokazują, że po okresie spadków nastąpiło odbicie w górę – młodzież zintensyfikowała w tym roku eksperymentowanie z środkami psychoaktywnymi.

Skąd wziął się spadek konsumpcji rejestrowany rok wcześniej? Badanie prowadzono w okresie, kiedy ministrem edukacji narodowej był Roman Giertych, wprowadzający do szkół procedury dyscyplinujące społeczności szkolne. Zintensyfikowano kontrole w szkołach, zrobiono zamieszanie wokół spraw problemowych uczniów. Na baczność postawiono także dyrekcje i nauczycieli. Prawdopodobne jest, że w konsekwencji decydenci szkolni rzeczywiście zaczęli więcej robić w sprawie zachowań problemowych młodzieży. W związku z tym ograniczono różne rodzaje patologii w szkole, także konsumpcję narkotyków i alkoholu. Nie można również wykluczyć, że w tej atmosferze młodzież była mniej skłonna do przyznawania się do zachowań nieakceptowanych społecznie. Mimo tego, że badania były anonimowe, być może respondenci „dmuchali na zimne”, tzn. na wszelki wypadek nie zaznaczali tego, co mogłoby wiązać się dla nich z negatywnymi konsekwencjami. Jednak moim zdaniem te badania pokazały realną zmianę w rzeczywistości. Bo gdyby to był efekt wyłącznie lęku przed ujawnieniem odpowiedzi przed kimś, kto ma władzę nad uczniami, to dotyczyłoby to również alkoholu, a wyniki w tym obszarze nie są jednorodne i tak jednoznaczne jak w przypadku narkotyków.

Ale era Giertycha skończyła się i w 2008 roku rejestrujemy powrót do „normalnego” trendu. Bo normalny trend jest trendem wzrostowym, a nie spadkowym. Polska jest ciągle na stosunkowo niskim poziomie – biorąc za punkt odniesienia rozwinięte kraje europejskie – pod względem eksperymentowania z narkotykami. Istotne czynniki warunkujące wzrost to spadek ceny rynkowej różnego rodzaju środków psychoaktywnych oraz wzrost zamożności polskich rodzin, przekładający się także na wzrost kieszonkowego otrzymywanego przez młodzież od rodziców. Tak więc za normę należy uznać wyniki tegorocznych badań, w 2007 roku mieliśmy do czynienia z sytuacją wyjątkową.

W pogoni za chłopcami

Innym ciekawym wynikiem uzyskanym w badaniach espadowskich jest zmniejszenie się różnicy między konsumpcją alkoholu i narkotyków między dziewczętami a chłopcami. Jest to interpretowane jako „gonienie” przez dziewczęta chłopców w wymiarze powszechności zachowań ryzykownych. Po trzeciej edycji prowadzonej przez nasz zespół Diagnozy Społecznej1Czapiński J., Panek T. (red.) Diagnoza Społeczna 2005. Warunki i jakość życia Polaków, VIZJA PRESS & IT 2006; www.diagnoza.com w 2005 roku ukułem termin „Pokolenie T”, w konsekwencji zarejestrowania dokładnie tego zjawiska: w badanych przez nas młodszych grupach wiekowych (16- i 17-latków, badania nie objęły 15-latków) następuje szybkie doganianie chłopców przez dziewczęta w zakresie palenia papierosów, picia alkoholu i brania narkotyków. To zjawisko jest zgodne z tym, co stwierdzono w niektórych innych krajach europejskich – najwyraźniej w Wielkiej Brytanii, ale także w Irlandii. Tam dziewczęta – jeśli chodzi o te „grzeszne” zachowania – w zasadzie dogoniły chłopców. Termin „Pokolenie T” ma sugerować, że chodzi tu o żeńskie tsunami. Coś takiego zaczęło się dziać w mentalności dziewcząt, zwłaszcza tych, które kończą gimnazjum i kontynuują naukę w szkołach ponadgimnazjalnych, że nabrały one apetytu, aby dorównać chłopcom nie tylko w zakresie zachowań autodestrukcyjnych związanych z używkami, ale także jeśli chodzi o sposób awansu w grupie – poprzez stosowanie przemocy. Współczesne dziewczęta są mniej grzeczne w porównaniu ze swoimi rówieśniczkami sprzed kilku lat, podczas gdy w grupie chłopców te wskaźniki w zasadzie nie zmieniły się. Chłopcy pozostali na swoim poprzednim poziomie „rozrabiania”, „ćpania” i picia alkoholu. Ten poziom – jeśli chodzi o alkohol – już wcześniej był bardzo wysoki, zwłaszcza w grupie starszych chłopców, 17-letnich. I był jeszcze kilka lat temu zdecydowanie wyższy niż w grupie dziewcząt w tym samym wieku.

W tej zmianie stylu bycia wśród dziewcząt pobrzmiewa też 100 lat ruchów emancypacyjnych, których niespodziewanym efektem jest wzrost zachowań problemowych wśród dziewcząt. W ten sposób pokazują one również swoim chłopakom, że nie dadzą się wpisać w rolę „dziewczyny gangstera”, nie chcą cicho siedzieć i służyć za ozdobę, tylko że mogą także dyktować swoje warunki. Dzięki temu układy między nimi a chłopakami są z ich punktu widzenia bardziej partnerskie. Są szanowane, bo potrafią być groźne dla innych. Tak samo jak ich koledzy mogą organizować mini grupy przestępcze. Dzięki temu potrafią uzyskać taki status w grupie rówieśniczej jak chłopcy, ich partnerzy.

Notował: Tomasz Kowalewicz

Przypisy

  • 1
    Czapiński J., Panek T. (red.) Diagnoza Społeczna 2005. Warunki i jakość życia Polaków, VIZJA PRESS & IT 2006; www.diagnoza.com