Aleksander Latkowski
Fundacja Praesterno

Joga i medytacja mindfulness w terapii i profilaktyce uzależnień

17 listopada 2020  

Zainteresowanie Dalekim Wschodem i Indiami jest w kulturze Zachodu bardzo stare i samo ma już historię sięgającą czasów antycznych, w których swój szczyt osiągnęło w wyniku wojen toczonych w Indiach przez Aleksandra Wielkiego. Poczynając od XIX wieku zainteresowanie to ponownie stawało się na tyle głębokie i silne, że prowadziło do widocznych i coraz głębszych zmian w kulturze Zachodu. Joga i medytacja także stały się wówczas przedmiotem zainteresowania rozmaitych grup. Nie tylko uczonych indologów i kulturoznawców, ale także filozofów, ezoterystów, psychologów i lekarzy. Część z tych zainteresowań miała charakter nie wyłącznie teoretyczny, ale także praktyczny. Wiele osób wierzyło, że cywilizacje Dalekiego Wschodu i Indii mają wiedzę i zestaw różnego typu metod rozwoju osobistego i duchowego, które mogą być przydatne także dla człowieka żyjącego w zachodnim kręgu kulturowym. Coraz popularniejsze stawały się doniesienia o niezwykłych, a czasami na pozór magicznych zdolnościach, które za sprawą tych metod i praktyk potrafili nabywać rozmaici jogini, fakirzy, czy mnisi. Ludzi zachodu ciekawiło już choćby to, że praktyki te umożliwiały trwanie przez długie godziny w całkowitym bezruchu i spokoju ducha. Natomiast fascynację budziły i rozpalały wyobraźnię doniesienia o rozmaitych cudach, czy magicznych sztukach, które potrafili czynić ludzie praktykom tym się oddający. Na początku ubiegłego wieku do najpopularniejszych należały opowieści o tym, jak jogini i fakirzy zatrzymywali akcję swojego serca, zostawali zakopani pod ziemią na kilka dni, po czym wybudzani byli do życia1Bardzo ciekawe opracowanie wczesnej recepcji jogi kulturze Zachodu stanowi książka Agaty Świerzanowskiej Joga w Polsce od połowy XIX wieku do 1939 roku (2019). Jak sugeruje tytuł, jest to praca o charakterze historycznym, ale historia ta jest na tyle świeża, że pewne zawarte w książce obserwacje pozwalają zrozumieć również współczesną obecność jogi w Zachodnim kręgu kulturowym..

We wschodnim kręgu kulturowym joga i medytacja były rozumiane głównie jako droga rozwoju duchowego prowadząca do oświecenia. Nie należy więc dziwić się, że jej teoria w mniejszym stopniu koncentrowała się na klasyfikacji rozmaitych problemów psychologicznych, z jakimi spotykać się może człowiek nieoświecony. Na Zachodzie z kolei psychologia koncentrowała się głównie na zrozumieniu przypadków różnego rodzaju zaburzeń i sposobów pomagania cierpiącym na nie ludziom. Część recepcji jogi i medytacji w kulturze Zachodu polegała więc na zbadaniu możliwości wykorzystania tych metod pracy nad sobą, jako sposobu poprawy stanu osób cierpiących na rozmaite problemy psychologiczne. W ostatnich dziesięcioleciach wśród specjalistów pracujących z osobami uzależnionymi zaczynało przebijać się przekonanie o możliwości wykorzystania jogi w terapii, a także w profilaktyce uzależnień.

Wiek dwudziesty był też wiekiem powstania i bardzo dynamicznego rozwoju dyscyplin zajmujących się badaniem ludzkiego mózgu. Przekonanie, że to mózg jest organem szczególnie istotnym dla zrozumienia ludzkiego życia umysłowego oraz dla ludzkiego zachowania nie było już wówczas niczym bardzo nowym. Ale to dopiero w dwudziestym wieku rozwinęła się wiedza naukowa o tym, jak wygląda aktywność mózgu i jak przekłada się ona na doświadczenie i życie człowieka. Szczególnie istotny było powstanie nieinwazyjnych metod badania mózgu, które pozwalały na bieżąco śledzić zmiany zachodzące podczas rozmaitych pełnionych przez mózg zadań. Pozwalały w czasie rzeczywistym rejestrować procesy zachodzące w mózgu osoby myślącej o określonych problemach, przeżywającej konkretne emocje, śniącej, trawiącej posiłek, czy mającej określonego rodzaju zaburzenia psychosomatyczne.

Nie należy się dziwić, że również wpływ wywierany na mózg przez uprawiania jogi i medytacji stał się przedmiotem badań. Badania te wskazały między innymi na możliwość wykorzystania jogi i medytacji w leczeniu uzależnień oraz w profilaktyce uzależnień. Celem niniejszego artykułu jest prezentacja tych właśnie możliwości w świetle wiedzy o funkcjonowaniu ludzkiego mózgu.

Bezpośrednią inspiracją dla powstania tego artykułu był referat wygłoszony przez Dessę Bergen-Cico na zorganizowanym latem 2020 roku przez Grupę Pompidou szkoleniu Executive Training on Drug Policy. Referat Dessy Bergen-Cico – profesor medycyny związanej z Uniwersytetem w Syrakuzach – dotyczył właśnie możliwościom wykorzystania jogi i mindfulnessu w terapii uzależnień. Choć nie jestem psychologiem, ani neurologiem praktykuję od lat jogę i temat ten bardzo mnie zaciekawił. Uznałem zatem, że warto podjąć wysiłek jego choćby tylko skróconej i popularnej prezentacji. Wydaje się bowiem, że metoda, która w Polsce może jeszcze uchodzić za niekonwencjonalną i nieco podejrzaną, na Zachodzie już dobrze zadomowiła się na uniwersytetach i znalazła poparcie licznych uczonych i lekarzy2Np. Ireneusza Siudema Niestandardowe metody terapii uzależnień, „Serwis Informacyjny UZALEŻNIENIA” nr 69 z 2015 roku. Tamże Krzysztof Ostaszewski Komentarz; w Internecie: https://siu.praesterno.pl/numer/69 dostęp 15.11.2020..

Czym są mindfulness i joga

Joga jest słowem sanskryckim, zaś słowo mindfulness w interesujących nas kontekstach związanych z praktykami medytacyjnymi funkcjonuje jako odpowiednik japońskiego słowa sati. W pewnym uproszczeniu można więc powiedzieć, że joga funkcjonowała pierwotnie na gruncie hinduizmu, zaś mindfullness wywodzi się z praktyk buddyjskich, szczególnie zaś z japońskiego buddyzmu zen. Jest to jednak uproszczenie. Nie tylko dlatego, że hinduizm i buddyzm wywodzą się z indyjskiego kręgu kulturowego i od czasów starożytnych wpływały na siebie. Przede wszystkim dlatego, że współczesna joga praktykowana na Zachodzie i mindfulness są ze sobą bardzo silnie związane.

Innym uproszczeniem, dającym pewne wyobrażenie o tym, czym we współczesnej zachodniej kulturze są joga i mindfulness, jest twierdzenie, że joga jest formą gimnastyki i pracy z ciałem, zaś mindfulness jest metodą pracy z oddechem i umysłem, gdzie główną, choć nie jedyną, główną technikę jest medytacja w siedzeniu lub leżeniu. Twierdzenie to nie bierze się znikąd i charakteryzuje ono jogę i mindfulness pod względem tego, jak faktycznie wygląda uprawiająca je osoba. Człowiek praktykujący jogę przyjmuje różne – niekiedy wymagające długiego przygotowania – pozycje ciała (asany), zaś osoba medytująca metodą mindfulness siedzi w bezruchu i koncentruje się na swoim oddechu lub na obserwacji własnego umysłu. W istocie jednak obydwie te praktyki są do siebie znacznie bardziej zbliżone niż taka pierwsza obserwacja mogłaby sugerować. Praktyka jogi polega bowiem nie tylko na właściwym ułożeniu ciała w pozycji jogicznej, lecz również na koncentracji na oddechu i pracy z własnym umysłem. W medytacji mindfulness zaś liczy się również prawidłowe, ułatwiające zarówno oddech jak koncentrację umysłu, ułożenie ciała. Medytująca osoba stara się siedzieć nieruchomo, z prostym kręgosłupem i w pozycji nie powodującej żadnych niepotrzebnych napięć mięśniowych. Powiedzenie, że joga jest to mindfulness wykonywany w rozmaitych ułożeniach ciała, zaś mindfulness to joga, w której trwa się w jednej tylko asanie, na pewno także jest uproszczeniem, ale zapewne trafniej od poprzedniego opisującym różnice pomiędzy jogą i mindfulnessem.

Współcześnie w Stanach Zjednoczonych i Europie mianem mindfulness określa się z reguły zbiór praktyk należących do tradycji, której początki wiążą się z nazwiskami wietnamskiego buddysty Tich Nhat Hanha i amerykańskiego lekarza Jona Kabat-Zina (który medytacji uczył się między innymi u Tich Nhat Hanha). Kabat-Zinn pod koniec lat 70 ubiegłego wieku stworzył metodę wykorzystującą medytację mindfulness do redukcji stresu zwaną MBSR (Mindfulness Based Stress Reduction). Opracowana przez niego metoda szybko zyskała popularność w Stanach Zjednoczonych i Europie. W Polsce uprawnienia do robienia certyfikowanych szkoleń MBSR posiada Polskie Towarzystwo Mindfulness.

Jako głównych propagatorów jogi na Zachodzie trzeba z pewnością wskazać B.K.S Iyengara (twórcę metody zwanej metodą Iyengara) i Swamiego Patabi Joysa (twórcę ashtanga jogi). Obydwaj urodzili się w Indiach i uczyli się od jednego z największych nauczycieli jogi Tirumalai Krischnamacharyi. Ten ostatni przyczynił się bardzo do odrodzenia tradycji jogi w samych Indiach, w których na początku dwudziestego wieku joga nie była wcale tak popularna, jak mogłoby się zdawać. Jego uczniowie zaś popularyzowali jogę na całym świecie. Pełny obraz recepcji jogi przez świat zachodni oczywiście nie zamknąłby się na tych trzech nazwiskach, ale z braku miejsca musimy się tu do nich ograniczyć.

Przykłady zastosowań mindfulnessu i jogi w terapii uzależnień

Wspominałem już o metodzie MBSR, która stanowiła jedną z pierwszych prób zaadaptowania medytacji na grunt europejskiej medycyny. Całość kursu MBSR składa się z ośmiu cotygodniowych spotkań, w trakcie których uczestnicy uczeni są rozmaitych technik rozwijania uważności. Wszystkie te techniki wywodzą się z medytacji zen i ugruntowane są w jej praktykach i filozofii.

Ponieważ MBSR jest metodą mającą już czterdzieści lat, jej skuteczność na rozmaitych obszarach została przebadana i potwierdzona w wielu badaniach3Bogate zestawienie wyników badań skuteczności MBSR można znaleźć u Kabat-Zinn (2020).. Dziś już wiadomo, że trening MBSR pomaga nie tylko radzić sobie z nadmiarem stresu, ale także stanowić może terapię wspomagającą w leczeniu HIV, chorób układu krążenia, cukrzycy, zespołu jelita grubego, czy raka. W związku z interesującym nas tematem wykorzystania technik medytacyjnych w terapii uzależnień najistotniejszy wydaje się jednak wpływ, jaki uczestnictwo w kursie mindfulness ma na zdrowie psychiczne uczestników. Otóż rozmaite badania potwierdzają użyteczność MBSR jako narzędzia pozwalającego radzić sobie ze stresem, a także jako terapii wspomagającej leczenie depresji oraz ADHD.

Z rozmaitych przyczyn naturalne wydawało się założenie, że MBSR powinno być pomocne w terapii traumy. Kłopot polega jednak na tym, że osobom cierpiącym na PTSD niekiedy bardzo trudno jest siedzieć w skupieniu i wyciszeniu, gdyż może to prowadzić do nawrotów traumatycznych wspomnień. Właśnie dlatego w terapii traumy tak pomocna okazuje się joga. Jak pamiętamy, podobnie jak medytacja mindfulness, joga jest techniką rozwijania uważności. Nie wymaga jednak siedzenia w nieruchomej pozycji i wyciszeniu. Z tej właśnie przyczyny może ona być wykorzystana w terapii traumy4Więcej na ten temat można przeczytać u van der Kolka (2016)..

Ponieważ stres, depresja i ADHD są wymieniane jako czynniki ryzyka popadnięcia w uzależnienie (od papierosów, alkoholu, narkotyków, czy szkodliwych zachowań takich jak objadanie się, hazard, czy niewłaściwe korzystanie z technologii), użyteczność MBSR we wspomaganiu ich terapii jest dostateczną przesłanką do tego, żeby metodę tę uznać za możliwe narzędzie profilaktyki uzależnień. Nie brakuje jednak badań wskazujących, że MBSR może być pomocne także w leczeniu osób już zmagających się z uzależnieniem od narkotyków. W oparciu o MBSR opracowany nawet zostały program MBRP (Mindfulness Based Relapse Prevention).

Możliwością wykorzystania medytacji mindfulness i innych technik rozwijania uważności w terapii uzależnień zainteresował się także amerykański psychiatra Judson Brewer. Opracował on własną metodę leczenia uzależnienia od nikotyny. Jego metoda oparta została na technikach rozwijania uważności i zawiera także kurs formalnej medytacji mindfulness. Judson Brewer oprócz pracy terapeutycznej zajmuje się także naukowymi badaniami działania mózgu i w licznych artykułach starał się wyjaśnić skuteczność medytacji w leczeniu uzależnień. Jest też autorem popularnonaukowej książki dostępnej w Polsce pod tytułem Neurologia zachcianek, w której w bardzo prosty sposób wyjaśnia te elementy oddziaływania medytacji na mózg, które mogą być pomocne w leczeniu uzależnień.

Oszacowanie stopnia skuteczności terapii nie jest rzeczą łatwą i wydaje się, że ocena terapii uzależnień opartej na medytacji mindfulness i jodze dopiero się dokonuje. Dostępna literatura naukowa sugeruje jednak, że metody te mogą mieć znaczącą skuteczność i stanowić istotne wsparcie dla bardziej konwencjonalnych metod. W zrozumieniu dlaczego tak jest pomóc może wiedza na temat wpływu, jaki medytacja ma na działanie ludzkiego mózgu.

Wpływ medytacji i jogi na mózg

Aby zarysować oparte na wiedzy neurologicznej wyjaśnienie skuteczności terapii uzależnień korzystających z medytacji, posłużymy się z konieczności bardzo prostą charakterystyką działania mózgu, która odwołuje się do ewolucyjnego powstawania określonych struktur mózgowych5Wykorzystana przez nas trójdzielna charakterystyka działania mózgu pochodzi ze sformułowanej przez Paula D. MacLeana ewolucyjnej teorii ludzkiego mózgu. Niezależnie od ogromnego postępu, jaki od tego czasu dokonał się w wiedzy na temat ludzkiego mózgu trójdzielna charakterystyka jego budowy i funkcjonowaniu ciągle jest stosowana w rozmaitych opisach mózgu. Współcześnie z takiego opisu ludzkiego mózgu korzysta na przykład piszący o wykorzystaniu jogi w terapii traumy przywoływany już tutaj lekarz psychiatra Bessel van der Kolk.. Na potrzeby takiej skróconej prezentacji dobrze odpowiada podział na trzy zróżnicowane funkcjonalnie części mózgu. Pierwszą z nich jest pień mózgu, najstarsza ewolucyjnie część nazywana mózgiem gadzim. Zajmuje się ona kontrolowaniem podstawowych funkcji fizjologicznych organizmu, takich jak oddychanie, trawienie, bicie serca oraz działanie układu dokrewnego i immunologicznego. Zadanie tej części mózgu polega nie tylko na podtrzymaniu każdej z tych funkcji z osobna, ale także na uzgodnieniu wszystkich tych funkcji organizmu, czyli na zachowaniu stanu homeostazy. Dlatego mózg gadzi nie tylko posiada zdolność kierowania tymi funkcjami, ale musi także zbierać informacje dotyczące działania organizmu i dostosowywać do nich swoje działania.

Kolejnym elementem mózgu jest układ limbiczny, w skład którego wchodzą różne struktury mózgu m. in. ciała migdałowate, hipokamp, jądra wzgórza i podwzgórza zwany także mózgiem trzewnym lub ssaczym. Ta część mózgu kieruje zachowaniami popędowo-emocjonalnymi, odpowiada za podstawową dla bezpieczeństwa reakcję walki i ucieczki w odpowiedzi na zagrożenie, jest podstawowym analizatorem emocjonalnego znaczenia napływających bodźców. Można więc w uproszczeniu powiedzieć, ze układ limbiczny to układ odpowiedzialny za powstawanie i odczuwanie emocji. Ponieważ jednak emocje są silnie skorelowane z ciałem (są reprezentowane nie tylko w mózgu, ale także w ciele, poprzez bicie serca, pocenie, wydzielanie hormonów do krwi itd.) o mózgu gadzim i układzie limbicznym da się myśleć jako o pewnej całości, którą nazwać można mózgiem emocjonalnym.

Trzecią wreszcie funkcjonalnie częścią mózgu jest kora, którą nazwać można mózgiem racjonalnym i myślącym. Jest to najmłodsza ewolucyjnie część mózgu i to głównie ona stanowi o wyjątkowości człowieka w świecie zwierząt. U człowieka mózg racjonalny, na który składają się głównie płaty czołowe mózgu, jest bowiem rozwinięta bardziej niż u innych ssaków. Ponieważ jednak jest to część najnowsza pozostałe dwie części mogą niekiedy radzić sobie bez niej. Tak dzieje się na przykład w sytuacji nagłego zagrożenia, kiedy mózg musi podejmować natychmiastowe decyzje o działaniu. Wówczas to decyzje podejmowane są bez udziału racjonalnego myślenia, a płaty czołowe pozostają mniej aktywne.

Ale do wyciszenia działania płatów czołowych dochodzi nie tylko w sytuacji nagłego zagrożenia. Mózg emocjonalny (mózg gadzi wraz z układem limbicznym) potrafi wymykać się spod jurysdykcji mózgu racjonalnego, także w bardziej codziennych sytuacjach. Jedną z takich bardziej codziennych sytuacji jest przeżywanie stresu, który – w uproszczeniu – polega na tym, że układ limbiczny informuje gadzią część mózgu o konieczności postawienia organizmu w stan wzmożonej gotowości. Proces ten trudno jest kontrolować mózgowi racjonalnemu i często przebiega on bez jego kontroli.

To właśnie wyciszenie aktywności płatów czołowych – obszarów samoregulacji – jest współodpowiedzialne za to, że osoba uzależniona tak często nie potrafi powstrzymać się od nałogowych działań, chociaż racjonalnie zdaje sobie przecież sprawę z tego, że oddawanie się nałogowi nie jest dobre dla jej zdrowia i relacji z bliskimi. Leczenie uzależnienia może więc przebiegać na dwa sposoby. Po pierwsze może zmierzać ku zwiększeniu aktywności i kontroli sprawowanej przez racjonalną część naszego mózgu. Po drugie zaś może dążyć do zmiany działania mózgu emocjonalnego niezależnej od kontroli sprawowanej przez mózg racjonalny. Niezwykłe jest to, że w świetle badań medytacja realizuje jednocześnie obydwie drogi.

Zacznijmy od pierwszej ze wskazanych dróg. Otóż badania osób uprawiających medytację wykazały, że prowadzi ona do trwałego zwiększenia aktywności przednich płatów czołowych, a w szczególności kory przedczołowej. Co więcej badania wskazują także na to, że medytacja może prowadzić do wytworzenia większej liczby połączeń pomiędzy korą przedczołową, a układem limbicznym, czyli częścią mózgu emocjonalnego. Zmiana ta zdaje się stanowić neurologiczną podstawę tego, że osoby praktykujące medytację mają głębszą świadomość własnych emocji. Jakby tego nie było dość, badania potwierdziły także, że medytacja zmniejsza aktywność ciała migdałowatego, które stanowi część mózgu emocjonalnego szczególnie aktywną podczas przeżywania stresujących emocji.

Bardzo ciekawy fakt ustalił także wspomniany już wcześniej Judson Brewer. Zaobserwował on mianowicie, że u osób praktykujących medytację zmniejsza się aktywność części mózgu zwanej tylnym zakrętem obręczy. Jest to część układu limbicznego, ale wraz z przyśrodkową korą przedczołową należy do systemu zwanego siecią stanu spoczynkowego. Kiedy współaktywne są elementy tego układu człowiek zajmuje się marzeniem na jawie, wspominaniem przeżytych dawniej historii lub planowaniem bliżej nieokreślonej przeszłości. W stanie tym człowiek spędza bardzo znaczną część dnia, dlatego realizujący go układ otrzymał taką właśnie nazwę (sieć stanu spoczynkowego). Celem medytacji jest właśnie wyciszenie tych zaprzątających uwagę i odciągających od świadomości tu i teraz myśli. Okazuje się, że medytacja faktycznie zmniejsza aktywność realizującego je układu. Jego działanie zaś, choć z pewnością napędza działanie rozmaitych emocji, nie jest raczej ich świadomością, do której prowadzić może raczej bezpośrednie połączenie kory mózgowej z innymi częściami układu limbicznego (Brewer 2017).

Opisane wyżej zmiany dokonujące się w wyniku medytacji w mózgu możliwe są za sprawą własności mózgu, którą nazywa się neuroplastycznością. Polega ona na tym, że mózg niejako zapamiętuję te połączenia neuronowe, które często się powtarzają. To znaczy, że mózg można w pewnym sensie ćwiczyć, tak jak ćwiczy się mięśnie. Oznacza to także, że w wyniku praktykowania medytacji mózg faktycznie zmienia swoją strukturę.

Przejdźmy do opisu drugiej ze wskazanych wyżej dróg, czyli działania na emocje nie zakładającego poddania ich racjonalnej świadomości. Jest to możliwe dlatego, że mózg emocjonalny nie tylko kieruje działaniem organizmu, ale jest też zależny od niego w swoim działaniu. Zależność ta ma przynajmniej dwa wymiary. Po pierwsze bierze się stąd, że działanie organu nadzorującego działanie innych organów siłą rzeczy dostosowane być musi do ich działania. Ale jest też zależność innego rodzaju. W ciele znajdują się gruczoły, których działanie w pewnym zakresie niezależne od mózgu ma wpływ na jego funkcjonowanie. Gdybyśmy zatem mieli możliwość wpływać jakoś na procesy zachodzące w ciele, to moglibyśmy wpływać tym samym na mózg. Łatwo zauważyć, jak szczególną rolę z tej perspektywy odgrywa oddech. Jest on z jednej strony w sposób nieuświadomiony przez nas kierowany przez pień mózgu, ale z drugiej strony możemy skupiać uwagę na szczegółach jego przebiegu, a nawet świadomie nim kierować. Jest to właśnie metoda wpływania na działający poza świadomą kontrolą pień mózgu i układ limbiczny. Oprócz oddechu podobną rolę może odgrywać także ruch. Z tej możliwości korzysta się w jodze. Poruszając ciałem możemy wymuszać aktywację znajdujących się w nim gruczołów, zmieniać sposób funkcjonowania mięśni (także tych znajdujących się po za naszą świadomą kontrolą, jak choćby mięsień sercowy), czy skręcać brzuch wzmagając aktywność układu trawiennego.

Zakończenie

Od kiedy medytacja i joga obecna są w Zachodnim kręgu kulturowym muszą tłumaczyć swoją wartość i użyteczność w obcym dla siebie kulturowo kontekście zachodniej nauki. Rozpatrywana jest między innymi jej użyteczność dla celów współczesnej psychologii i rozumianej w jej kategoriach terapii. Korzysta się przy tym z zaawansowanej niekiedy wiedzy na temat fizjologii ludzkiego organizmu, która we współczesnej postaci nie była znana starożytnym twórcom technik medytacji i jogi. Na pewno w takim wykładzie przepada część mądrości i głębia doświadczenia, jakie oferują nam kultury Wschodu. Tym niemniej próba zrozumienia wywodzących się ze wschodnich kultur praktyk w kategoriach naszej kultury jest konieczna dla ich przyswajania i wykorzystania w ramach funkcjonujących w naszym świecie instytucji.

Bibliografia

  1. Judson Brewer, Neurologia zachcianek, Białystok, 2017.
  2. Jon Kabat-Zinn, Życie. Piękna katastrofa, Warszawa, 202
  3. Bessel van der Kolk, Strach ucieleśniony. Mózg, umysł i ciało w terapii traumy, Warszawa, 2018.
  4. Thich Nhat Hanh, Cud uważności, Warszawa, 2020.
  5. Agata Świerzanowska, Joga w Polsce od końca XIX wieku do 1939 roku, Kraków 2019.

Przypisy

  • 1
    Bardzo ciekawe opracowanie wczesnej recepcji jogi kulturze Zachodu stanowi książka Agaty Świerzanowskiej Joga w Polsce od połowy XIX wieku do 1939 roku (2019). Jak sugeruje tytuł, jest to praca o charakterze historycznym, ale historia ta jest na tyle świeża, że pewne zawarte w książce obserwacje pozwalają zrozumieć również współczesną obecność jogi w Zachodnim kręgu kulturowym.
  • 2
    Np. Ireneusza Siudema Niestandardowe metody terapii uzależnień, „Serwis Informacyjny UZALEŻNIENIA” nr 69 z 2015 roku. Tamże Krzysztof Ostaszewski Komentarz; w Internecie: https://siu.praesterno.pl/numer/69 dostęp 15.11.2020.
  • 3
    Bogate zestawienie wyników badań skuteczności MBSR można znaleźć u Kabat-Zinn (2020).
  • 4
    Więcej na ten temat można przeczytać u van der Kolka (2016).
  • 5
    Wykorzystana przez nas trójdzielna charakterystyka działania mózgu pochodzi ze sformułowanej przez Paula D. MacLeana ewolucyjnej teorii ludzkiego mózgu. Niezależnie od ogromnego postępu, jaki od tego czasu dokonał się w wiedzy na temat ludzkiego mózgu trójdzielna charakterystyka jego budowy i funkcjonowaniu ciągle jest stosowana w rozmaitych opisach mózgu. Współcześnie z takiego opisu ludzkiego mózgu korzysta na przykład piszący o wykorzystaniu jogi w terapii traumy przywoływany już tutaj lekarz psychiatra Bessel van der Kolk.